18 września obchodzimy Światowy Dzień Monitoringu Wody. To ogólnoświatowa akcja, której celem jest zaangażowanie obywateli w ochronę światowych zasobów wodnych, działań na rzecz czystości rzek, jezior oraz innych zbiorników wodnych. To także dzień dedykowany edukacji, a więc dobry moment, by przedstawić trochę danych na temat wody w Polsce i na świecie.
Powyższy cytat to słowa profesora polityki energetycznej na uniwersytecie w Sussex Benjamin Sovacool.
Wody na świecie jest coraz mniej. Jakie są tego powody?
Problemy z zasobami wodnymi Ziemi, czyli presja wodna, wynikają dziś przede wszystkim z rosnącego zapotrzebowania na energię – populacja świata rośnie, rośnie też produkcja i konsumpcja. Pobieramy wodę szybciej, niż jest się ona w stanie odnowić. Wytwarzanie energii elektrycznej jest jednym z największych źródeł zużycia wody na świecie. Stres wodny zwiększa się też wraz z urbanizacją. Jak podaje EEA “w Europie coraz więcej osób przeprowadza się do ośrodków miejskich, co również dodatkowo obciąży dostawy wody w aglomeracjach miejskich.” Jest to zresztą globalny trend. Z kolei zużycie wody w rolnictwie znacząco różni się wśród krajów. Średnie zużycie wody w rolnictwie w krajach o niskich dochodach wynosi 90 procent; 79 procent dla średnich i tylko 41 procent dla krajów o wysokich dochodach.
To globalniem, a patrząc na Polske? Jak przypomina koalicja klimatyczna „Dostępność wody w Polsce jest w bardzo dużym stopniu uzależniona: po pierwsze – od wielkości opadów, po drugie – od zdolności krajobrazu do zatrzymania wody”. Polska jest jednym z miejsc, gdzie intensywne opady i susze mogą iść w parze. W obecnym stanie intenstywne opady nie niwelują problemów suszy. Przez przekopane rowy, a potem wybetonowane rzeki opady w ekspresowym tempie są odprowadzane do Bałtyku. Woda nie ma więc szans wsiąknąć w głębokie warstwy ziemi. Intensywne opady co jakiś czas nie tylko nie wystarczą, by susza zniknęła, ale też skutkują miejscowymi podtopieniami i powodziami – woda, która nie wsiąka, przelewa się.
Na początek kilka danych:
- 97% wód na Ziemi to morza i oceany
- 3% to woda słodka
- Z tej słodkiej wody 2% uwięzione jest w lodowcach
- I tylko 1% światowych zasobów wody to woda zdatna do picia
Zużycie wody słodkiej:
Globalnie (UN AQUASTAT) zużycie wody słodkiej rozkłada się na :
- rolnictwo 70%
- przemysł 19%
- gospodarstwa domowe 11%
W Europie (za EEA) zużycie wody słodkiej rozkłada się na :
- rolnictwo 40 %
- przemysł 48 %
- gospodarstwa domowe 12%
W Polsce (za EEA):
- przemysł 70%
- rolnictwo 18%
- gospodarstwa domowe 12 %
Średnia ilość odnawialnej wody słodkiej:
- na świecie wynosi 5900 m3 wody na mieszkańca
- w UE 3000 m3 wody na mieszkańca
- w Polsce 1400 m3 wody na mieszkańca
Jak zmniejszyć stres wodny na świecie?
Światowy Instytut Zasobów (World Resources Institute) wskazuje na niezbędne zmiany systemowe:
1. Zwiększenie wydajności rolnictwa z myślą o oszczędzaniu każdej kropli wody.
Jak sugeruje WRI rolnicy mogą używać nasion, które wymagają mniej wody i ulepszać techniki nawadniania – nawadniać precyzyjnie. Inżynierowie mogą opracować technologie poprawiające wydajność rolnictwa.
2. Inwestowanie w szarą i zieloną infrastrukturę.
Niedobór wody może się znacznie zmieniać w ciągu roku. Badania WRI i Banku Światowego pokazują, że zbudowana infrastruktura (np. rury i oczyszczalnie) oraz zielona infrastruktura (np. tereny podmokłe)) mogą współpracować, aby rozwiązać problemy związane z zaopatrzeniem w wodę i jej jakością.
3. Przetwarzanie, ponowne wykorzystanie i recykling wody: innymi słowy odzyskiwanie wody ze ścieków.
Tutaj jest ogromne pole do popisu, ponieważ około 82% ścieków w regionie MENA (Bliski Wschód i Północna Afryka) nie jest ponownie wykorzystywanych. Pojawiają się liderzy, np. Oman oczyszcza 100% zebranych ścieków i ponownie wykorzystuje 78% z nich.
Co można zrobić, by zatrzymać wodę pitną w Polsce?
Koalicja Klimatyczna* wskazuje takie rozwiązania:
1. Odejście od spalania paliw kopalnych.
Wg EEA obecnie w Polsce 70% zasobów wody słodkiej jest wykorzystywana właśnie przez przemysł (przede wszystkim energetykę). Woda jest używana głównie do chłodzenia w elektrowniach. W całej dyskusji o transformacji energetycznej warto pamiętać, że celem zmiany jest nie tylko czystsze powietrze i mniej CO2, który ogrzewa Ziemię, ale także oszczędność wody.
2. Przywrócenie krajobrazowi jego naturalnych możliwości retencyjnych.
Sposobem na to są m.in. odbudowywanie terenów podmokłych i bagiennych, oczek, ochrona torfowisk, wspieranie retencji glebowej, ochrona rzek.
3. Ochrona lasów, ponieważ one naturalnie zatrzymują wodę, ale też dbanie o zieleń i zbiorniki wodne w miastach.
Poza retencją, zieleń i punkty wodne w miastach mają też ważną rolę w postaci ochładzania powietrza (fale upałów są i będą najbardziej dotkliwe właśnie dla mieszkańców miast).
4. Oszczędzanie zasobów wód podziemnych i powierzchniowych poprzez lepsze gospodarowanie wodą, która jest już w obiegu.
Chodzi tu np. o wprowadzenie rozwiązań, które dążą do zamykania obiegu wody w przemyśle.
O tym, co wodociągi mogą zrobić, by oszczędzać wodę, można przeczytać tutaj.